Puchar UEFA: polskie drużyny

CzekDobr

myślę że tym drużynom się powiedzie i przejdą do kolejnej rundy

maring

Liczę że obie drużyny Polskie przejdą bez najmniejszych problemów. Mają łatwych rywali więc powinni sobie gładko z nimi poradzić, chociaż jestem ciekawy jak Dyskobolia...

Adi-Messi

GKS Bełchatów po zwycięstwie 2:0 na własnym boisku nad Ameri Tbilisi jest zdecydowanym faworytem do awansu do kolejnej rundy Pucharu UEFA. Podopieczni Oresta Lenczyka formalności muszą dopełnić w wyjazdowym spotkaniu w Gruzji. Mecz rozpoczął się o godz. 16:45.

W pierwszych minutach gra toczyła się przede wszystkim w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej.

Gospodarze mogli objąć prowadzenie w 21. minucie. Najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem polskiego zespołu znalazł się Tatanaszwili, jednak świetnie wślizgiem strzał rywala zablokował wracający Stolarczyk. Po chwili piłka trafiła na drugą stronę pola karnego, gdzie znalazł się Dekanosidze. Tym razem zawodnika Ameri powstrzymał Piotr Lech.

Po raz kolejny groźniej zrobiło się w polu karnym Bełchatowa w 33. minucie. Po zagraniu z lewej strony boiska, Lech nie zdołał przejąć piłki, ale na jego szczęście dobrze interweniował Jarzębowski.

Wicemistrzowie Polski pierwszy strzał oddali dopiero w 38. minucie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Cecot, ale piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. W odpowiedzi zza linii szesnastego metra strzelał Dekanosidze. Tym razem piłka przeszła tuż nad bramką Lecha.

W 41. minucie po dośrodkowaniu Ujka z lewej strony boiska niespodziewanie do piłki doszedł Costly. Honduranin źle jednak opanował futbolówkę, którą spod nóg wygarnął mu bramkarz. Kilkanaście sekund później Ameri objęło prowadzenie. Po centrze z lewego skrzydła celnym uderzeniem głową popisał się niepilnowany w polu karnym Tatanaszwili.

Po zdobyciu bramki Ameri nadal atakowało. Już w doliczonym czasie gry potężnie z dystansu uderzył Dobrowolski. Na szczęście dla polskiego zespołu tuż obok bramki. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem Gruzinów.

W przerwie spotkania trener bełchatowskiego klubu Orest Lenczyk zdecydował się na przeprowadzenie jednej zmiany. W miejsce Costly’ego na boisku pojawił się Dawid Nowak.

Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla GKS-u. Najpierw Dekanosidze trafił w poprzeczkę, a chwilę później do bramki z bliskiej odległości trafił Dawitaszwili. W 54. minucie z dystansu uderzał Wróbel, ale nie dość, że zbyt słabo to jeszcze niecelnie.

Dwie minuty później po prostopadłym podaniu Wróbla w dobrej sytuacji znalazł się Nowak, jednak jego strzał odbił bramkarz Ameri. W 65. minucie gospodarze stanęli przed szansą zdobycia trzeciego gola. Po zagraniu Dawitaszwiliego wzdłuż linii bramkowej, Popek wślizgiem wybił piłkę spod nóg Tatanaszwiliego.

W 72. minucie po dośrodkowaniu Wróbla z rzutu rożnego głową strzelał Ujek, jednak posłał piłkę obok bramki. W kolejnych minutach inicjatywę mieli goście, jednak nie potrafili sobie stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki.

Ostatecznie w regulaminowym czasie gry wynik nie uległ już zmianie i prowadzący to spotkanie sędzia zarządził dogrywkę.

W 96. minucie po raz kolejny było "gorąco" pod bramką zespołu z Bełchatowa. Z piłką w pole karne wpadł bowiem Tatanaszwili i mocno uderzył w kierunku dalszego rogu. Świetnie interweniował jednak Lech.

W 115. minucie z dystansu na bramkę mocno uderzył Jarzębowski, ale na posterunku był Kvachakia, który pewnie chwycił piłkę. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne będą rzuty karne.

Ameri Tbilisi - GKS Bełchatów 2:0 k. 2:4 (1:0, 2:0)
1:0 Tatanaszwili 42 min.
2:0 Dawitaszwili 46 min.

Rzuty karne:
0:1 Stolarczyk
0:1 Dawitnidze (broni Lech)
0:2 Strąk
1:2 Chwadagiani
1:3 Wróbel
2:3 Tatanaszwili
2:4 Popek
2:4 Gotsiridze (obok bramki)

Żółte kartki: Geladze - Ujek, Popek, Grodzicki, Rachwał
Sędzia: Igor Kister (Kazachstan)

Ameri: Kvachakia - Elbakidze, Dawitnidze, Dawitaszwili (76 Gotsiridze), Dekanosidze, Dżeladze (70 Dolidze), Bolkwadze (102 Kobauri), Tatanaszwili, Dobrowolski, Chwadagiani, Didava

Bełchatów: Lech - Grodzicki (104 Marciniak), Popek, Cecot, Stolarczyk - Wróbel, Strąk, Jarzębowski, Rachwał - Ujek (100 Tosik), Costly (46 Nowak)

Gratulacje dla Bełchatowa za awans. bardzo dobrze w karnych bronił Piotr Lech

CzekDobr

grali bardzo słabo no ale karne wszystko rozstrzygnęły i bardzo się ciesze..mam nadzieje że Groclin także przejdzie dalej

maring

Obie drużyny przeszły, ale jeżeli mają tak grac to lepiej oddajcie mecze walkowerami, to było kalectwo futbolu... ;/

Adi-Messi

W szwajcarskim Nyonie trwa losowanie par drugiej rundy eliminacyjnej Pucharu UEFA. Swoich rywali poznały zespoły GKS Bełchatów i Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Wicemistrzowie Polski zmierzą się z Dnipro Dniepropietrowsk, natomiast zdobywcy Pucharu Polski z Tobołem Kostanaj.

CzekDobr

nie kojarzę piłkarzy tych zespołów za to kojarzę nazwy...i wydaję mi się że GKS będzie mieć ciężko przeprawę...